top of page
Search
goldphakaforne

Majowka z IT – fotki, które sprawią, że pokochasz informatykę



Jedni aktywnie, inni w domowym zaciszu z rodziną. Oto długi weekend na zdjęciach! Bohaterowie seriali i programów Polsatu pochwalili się w mediach społecznościowych, jak spędzają majówkę. Niektóre gwiazdy mocno zaskoczyły, stawiając na dużą dawkę adrenaliny. Na Instagramie pojawiły się także fotki z wesela! Ale nie dla wszystkich to czas wolny od pracy...


Małgosia ma też wielu fanów, którzy uwielbiają śledzić jej życie prywatne, a sama gwiazda chętnie im to pokazuje. I tak na przykład ostatnio na Instagramie Rozenek-Majdan pojawiły się zdjęcia z ekskluzywnej majówki. Gosia z rodziną postanowiła wybrać się do Dubaju. Zobaczcie fotki, które wstawiła na Insta.




majowka z IT – fotki



4 maja wybrałem się nad zbiornik zaporowy słup,była to szybka zmiana łowiska na którym nie miałem efektów jedynie na przynętę skusił się mały amur i dwa małe karpiki.Na zbiorniku zaporowym słup miałem w planie 5dniową zasiadkę.Gdy tylko zajechałem nad wodę czułem współpracę z karpiami ;).Pierwszego dnia znalazłem sobie miejsce gdzie miałem zamiar łowić przez 5 dni lecz plany pokrzyżowała pierwsza noc-bez pika.Rano pomyślałem sobie że karpi trzeba szukać gdzie indziej , bliżej krzaków i zarośli w których tarły się leszcze.Postanowiłem popływać i znaleźć zacne miejsce i tak zrobiłem znalazłem miejsce na dwa zestawy i wywiozłem je tam.Na włos poleciały kulki Carp Gravity serii pulsar 15mm o smaku ananasa i zanęciłem niewielką ilością swojskich kulek o smaku również ananasa.14 godzina najpierw pojedyńcze piknięcie a po chwili odjazd , na macie ląduje lustrzeń o wadze 10.200kg szybkie fotki i spowrotem do wody , ten karp dał mi dużo nadziei.Kolejna noc była nocką konia godzina 6:20 budzi mnie sygnalizator , przy podbieraniu wiedziałem że waga pokaże dwie cyfry , na brzegu okazuje się że lustrzeń waży równe 18kg!! Największa ryba wyjazdu.Nie obyło się też bez spinki jeden karp zaparkował w krzakach i uwolnił się ;) bywa i tak.Ostatnim karpiem jakiego złowiłem był piękny pełnołuski o wadze 10kg,tego samego ranka tato złowił lustrzenia o wadze 16kg.Wszystkie karpie nie kłute , pięknie ubarwione i dzikie.C&R!!


Wyruszyliśmy wcześnie rano z konkretnym planem zdobycia Kasprowego. O godzinie 10.00 wychodziliśmy już z pokoju i zmierzaliśmy w kierunku przystanku autobusowego. O godzinie 10.30 byliśmy już w Kuźnicach robiąc konkretne zakupy (okulary przeciwsłoneczne, baterie, napoje i suchy prowiant). Ruszyliśmy. Po blisko 1.5 godziny marszu byliśmy już na naszym pierwszym przystanku, który jest jednocześnie miejscem przesiadki kolejki linowej na Kasprowy. Tu zrobiłem też kilka fotek, po czym udaliśmy się w długą i wyczerpującą wspinaczkę. Po blisko 2-3 godzinach udało się nam w końcu dotrzeć na szczyt ? Po drodze zrobiliśmy dużo fotek, nagraliśmy kilka filmów video z których w przyszłości może powstać fajny materiał. A poniżej wyczekiwane fotki ?


Bez konkretnego planu, który wyklarował się nam dopiero w drodze do Kuźnic ruszyliśmy szlakiem Gąsienicowym z przystanku Kuźnicowego. Na początku zaskoczył nas deszcz, ale schroniliśmy się w pobliskich chatach, zjedliśmy Twixy i ruszyliśmy dalej w drogę. Trzeba przyznać, że szlak dał nam od początku w kość. Na początku był lekki i prosty, aby po chwili piąć się ostro w górę. Moja kondycja ledwo to wytrzymała. Po drodze pstryknęliśmy dużo fotek, okolica była naprawdę ładna, chociaż im wyżej wchodziliśmy tym większa otaczała nas mgła. Zanim to jednak nastąpiło, udało się nam pstryknąć fotki saren, które niewzruszone wybiegły sobie poskubać trawkę.


Później było coraz mniej widać. Po blisko godzinie marszu zasięg widoczności ograniczał nas do 7 metrów. Przez słabą widoczność nie byliśmy świadomi jakie przepaście znajdują się pod naszymi nogami. W pewnej chwili usłyszeliśmy coś przypominającego pomruki niedźwiedzia, żartowaliśmy sobie że to mój żołądek, ale okazało się, że dzięki mgle ludzki głos przypomina pomruk i blisko 10 metrów od nas rozmawiała sobie grupa ludzi ?Po co najmniej 2 godzinkach drogi dotarliśmy do Betlejemki, skąd zdecydowaliśmy się na 35 minutowy marsz do Czarnego stawu. Trasa nie była lekka, z lewej urwiska, z prawej lawiny ? i tak przez całe 30 minut. W końcu jednak się udało. Dotarliśmy do Czarnego Stawu, gdzie zrobiliśmy kilka fotek, po czym udaliśmy się do Hali Gąsienicowej do schroniska na obiadek. Zamówiliśmy sobie kiełbaskę i placek ziemniaczany, po czym ruszyliśmy w drogę powrotną. Wracaliśmy już inną trasą szlaku gąsienicowego, który pokonaliśmy w dokładnie założonym czasie, robiąc przy tym fotki i wypatrując grasującego gdzieś nieopodal niedźwiedzia.Udało się praktycznie na ostatnią chwilę ? ostatni busik odchodził o godzinie 19.00. Wróciliśmy do kwatery i ostatkiem sił padliśmy na łóżko.A poniżej trochę fotek z naszej przygody:


2ff7e9595c


0 views0 comments

Recent Posts

See All

Comments


bottom of page